roux roux
507
BLOG

Czy ewangelizacja Ameryki Łacińskiej to ludobójstwo?

roux roux Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

„Biskup również dawał swoich aby mieć udział w tej grabieży”

Papież na 500-lecie ewangelizacji Ameryki Południowej

Najstarsze miasto na lądzie amerykańskim – Cumaná w Wenezueli – obchodzi 500. rocznicę powstania. Zostało założone w roku 1515. Starszą od niego metryką mogą się pochwalić jedynie pewne miasta na wyspach Morza Karaibskiego. Na tamtejszych wybrzeżach wylądował w 1498 r. Krzysztof Kolumb z misjonarzami, po raz pierwszy od czasu odkrycia Ameryki docierając do stałego lądu. Stamtąd właśnie rozpoczęła się ewangelizacja Ameryki Łacińskiej, którą kierował wielki obrońca Indian, dominikanin o. Bartolomé de Las Casas.

http://pl.radiovaticana.va/news/2015/11/25/papie%C5%BC_na_500-lecie_ewangelizacji_ameryki_po%C5%82udniowej/1189528

Jako, że trudno się oprzeć wrażeniu, iż Franciszek jest jak żołnierz  (żołnierz dziewczynie nie skłamie, chociaż nie wszystko jej powie), wypada jego wypowiedź nieco rozszerzyć.

ewangelizacja

1. «propagowanie zasad wiary chrześcijańskiej»

2. «działalność misyjna»

(sjp.pwn.pl)

Nie wypada pominąć prawdziwego inicjatora ewangelizacji Ameryki Łacińskiej, papieża Aleksandra VI. Nieważne, że Aleksander VI (Rodrigo Borgia) był mordercą, syfilitykiem, zboczonym kazirodcą, który  żył z własną córką, ale był też papieżem, głową Kościoła, suwerenem ówczesnego świata i namiestnikiem władcy świata. Jego zasługi są widoczne do dziś.

         „Z pośród innych dzieł pożądanych dla boskiego majestatu i zgodnych z życzeniem naszego serca, z pewnością najważniejszym jest, aby wiara katolicka i religia chrześcijańska, szczególnie w naszych czasach, była wszędzie wywyższana, umacniana i rozszerzana, przez co zyskamy zdrowie dla dusz naszych, a narody barbarzyńskie by były podbite i doprowadzone do tego samego”

         Natomiast bądźcie zdecydowani, w łasce Wszechmocnego Boga, podporządkować i przyprowadzić do wiary katolickiej mieszkańców wspomnianych lądów i wysp. Z mocą powierzamy wam ten pobożny i chwalebny zamysł w naszym Panu, pragnąc osiągnąć spodziewany cel, by imię naszego Zbawiciela było tam znane, usilnie was namawiam w imię naszego Pana, i przez wasz święty chrzest, z powodu którego jesteście zobowiązani do Apostolskiego posłuszeństwa, i żarliwie nakazujemy wam przez współczucie dla naszego pana Jezusa Chrystusa, żeby kiedy przeznaczycie gorliwość katolickiej wiary by kontynuować wspomnianą wyprawę aby doprowadzić ludność rzeczonych lądów i wysp do religii chrześcijańskiej, nie szczędźcie pracy w żadnym czasie, i nie dajcie się powstrzymać, żadnym niebezpieczeństwom, mając mocną nadzieję  i wiarę, że wszechmocny Bóg da wam dobry sukces za wasze pobożne wysiłki.

(Bulla Inter caetera ,  4 maja 1483)

Powodowany obawą żeby, z nadmiaru gorliwości w wywyższaniu, rozszerzaniu i umacnianiu wiary, ewangelizatorzy nie wymordowali się nawzajem, troskliwy papież podzielił Nowy Świat, który w najmniejszym stopniu do niego nie należał, między ewangelizatorów hiszpańskich i portugalskich.

Przed przybyciem ewangelizatorów w roku 1502, wyspa Hispaniola (Haiti) liczyła 1 100 000 mieszkańców, w 1510 - 46 000, a w roku 1517 - 1 000.

ludobójstwo

 «masowe mordowanie ludzi, mające na celu zniszczenie określonej grupy narodowej, etnicznej, religijnej lub rasowej»

(sjp.pwn.pl)

Wspomniany przez papieża Franciszka dominikanin o. Bartolomé de Las Cassas (1474-1566), biskup Chiapas , wydał w roku 1552 dzieło  Brevísima relación de la destrucción de las Indias (Krótka historia wyniszczenia Indian), w którym ze szczegółami opisuje ludobójstwo Indian nazywane dziś przez papieży ewangelizacją..

Nadzwyczaj szkodliwa ślepota, którą zawsze wykazywali i do dzisiaj wykazują rządcy Indii, gdy chodzi o sprawę nawracania i zbawiania owych ludów — którą to rzecz, sprawiedliwie mówię, ustawicznie stawiali na dalszym planie, przynajmniej jeżeli chodzi o czyny, w słowach bowiem okazywali i udawali co innego — ślepota owa doszła do tego stopnia, że wymyślili i wprowadzili w życie nakaz żądający od Indian nawracania się i posłuszeństwa względem królów Kastylii grożąc w przeciwnym razie wojną prowadzoną ogniem i mieczem, wymordowaniem lub niewolą itp. Jak gdyby Syn Boży, który umarł za każdego z nich, mówiąc: „Idąc nauczajcie wszystkie narody” (Mt28,19), rozkazywał nalegać na pokojowo usposobionych, spokojnych i posiadających własne ziemie niewiernych, aby się nawrócili, a gdyby ci nie przyjęli nowej wiary — nie słysząc uprzednio żadnych kazań ani nauk — i nie poddali się władzy króla, którego nie widzieli i o którym nie słyszeli, a zwłaszcza którego ludzie i wysłannicy są tak okrutnymi, tak bezlitosnymi i tak straszliwymi tyranami — mieliby tracić równocześnie majątek i ziemię, wolność, żony, dzieci, życie. Wszystko to jest niedorzeczne i głupie, godne najgłębszej pogardy, napiętnowania i piekła. Gdy zatem ten nieszczęsny smutnej pamięci gubernator dał polecenie takiego postępowania, aby je usprawiedliwić, choć samo w sobie było absurdalne, bezsensowne i całkowicie niesłuszne, kazał rabusiom, wysyłanym na podbój, robić co następuje. Kiedy postanawiali napaść i obrabować jakąś osadę, o której wiedzieli, że znajduje się tam złoto i kiedy Indianie, czując się bezpieczni, siedzieli w swoich domach i zagrodach, podli zbóje hiszpańscy zbliżali się w nocy pod osadę i o pół mili od niej sami między sobą ogłaszali i czytali wezwanie, brzmiące: ..Kacykowie indiańscy takiej a takiej osady na stałym lądzie, powiadamiamy was, że istnieje Bóg, papież i król Kastylii, będący panem tych ziem. Przyjdźcie tedy uznać jego władzę. Wiedzcie, że w przeciwnym razie wypowiemy wam wojnę, będziemy zabijać, brać do niewoli itd.. A o świcie, gdy niewinni ludzie spali razem z żonami i dziećmi, napadali na osadę podpalając domy, które zwykle bywały ze słomy i palili żywcem dzieci i kobiety i wielu mężczyzn, zanim się ci spostrzegli. Zabijali, kogo tylko chcieli, a schwytanych żywcem męczyli, żeby powiedzieli, w jakich osadach mają jeszcze złoto, albo aby wydali złoto ukryte. Pozostałych przy życiu piętnowali jako niewolników. Po wygaśnięciu lub zagaszeniu ognia szli szukać złota po domach. W taki to sposób postępował i takimi sprawami zajmował się ów podły człowiek wraz ze złymi chrześcijanami, których miał przy sobie od roku czternastego do dwudziestego pierwszego, czy dwudziestego drugiego, wysyłając na podobne wyprawy po pięciu, sześciu i więcej ludzi. Otrzymywał za to część łupu — zrabowanych pereł, złota i klejnotów, i uprowadzonych niewolników — a nadto jeszcze odpowiednią do ilości wysłanych ludzi dodatkową, przypadającą mu w udziale jako naczelnemu dowódcy. To samo robili oficerowie królewscy, z których każdy wysyłał ilu tylko mógł ludzi, a pierwszy biskup tego królestwa również dawał swoich, żeby mieć udział w tej grabieży. W owym czasie ukradli w tym królestwie — o ile mogę sądzić — złota na przeszło milion kastelianów, prawdopodobnie podaję nawet zbyt mało. Królowi wysłali z całej zrabowanej ilości zaledwie trzy tysiące kastelianów. Ludzi zaś wyniszczyli przeszło osiemset tysięcy.

Biorąc pod uwagę historię Ameryki Łacińskiej, widać zatem, że różnica między ewangelizacją a ludobójstwem jest trudna do zauważenia.

 

 

B. de Las Cassas „Krótka historia wyniszczenia Indian”

www.reformation.org

roux
O mnie roux

szczególarz, wszystko sprawdzam dwa razy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo